• Opowiadanie o spotkaniu z bohaterem mitologicznym

      • 07.10.2024 16:34
      • Rozpoczął się kolejny rok szkolny 2024/2025. Nie może w naszym kąciku pisarzy i poetów zabraknąć nowych prac. Proponujemy lekturę opowiadania Jakuba z klasy VII, który napisał historię inspirowaną mitem o Heraklesie. 
         

         Pewnego letniego dnia rano gdy wyszedłem z mojego pokoju, mama kazała mi iść do sklepu, więc tam poszedłem.

            Po chwili gdy wyszedłem, zza drzewa wyskoczył mężczyzna. Był on wysoki i muskularny, miał na sobie lwią skórę oraz lwią głowę na swojej głowie. Pomyślałem, że przypomina mi Heraklesa z mitu, który ostatnio czytaliśmy na lekcji polskiego. Okazało się, że miałem rację, bo po chwili przedstawił się. Oczywiście nie wiedziałem, co powiedzieć, ale na szczęście to on po niezręcznej chwili milczenia odezwał się znowu:

        -Zeus zesłał mnie do XXI wieku, bym tu i teraz odpokutował karę za popełnione błędy . Mój ojciec powiedział, żebym wykonał 3 prace.

        -Dobrze, a czy mogę ci w czymś pomóc? - Spytałem.

        -Tak, pierwszym zadaniem jest nauczenie mnie jazdy na rowerze - odrzekł Herakles.

        Pomyślałem, że to  nie może być takie ciężkie, więc od razu wzięliśmy się za naukę. 

        Po  chwili heros jeździł bardzo dobrze. Gdy chciałem go zapytać, jakie jest jego następne zadanie, powiedział, że teraz on mnie czegoś nauczy. Byłem bardzo ciekawy, czego będzie chciał mnie nauczyć. Heros powiedział, że pokaże mi, jak strzelać z łuku. Bardzo się ucieszyłem, gdy to usłyszałem. Herakles wziął stare puszki, które leżały na ziemi. ustawił je  i zaczął strzelać. Trafił je wszystkie. Kazał mi iść po kolejne, a te wrzucił do śmietnika i tym samym wykonał swoje drugie zadanie, którym było posprzątanie okolicy. Gdy ustawiłem puszki, heros pokazał mi, jak trzymać łuk i dobrze napiąć cięciwę. Strzeliłem i trafiłem w pierwszą puszkę. Następnie znowu trafiłem i tak jeszcze kilka razy. Bawiłem się świetnie, ale Herakles przypomniał mi, że zostało mu jeszcze jedno polecenie do wykonania. 

        Ostatnim zadaniem była nauka korzystania z telefonu. Myślałem, że to też zajmie mało czasu, lecz się myliłem. Gdy heros nauczył się podstaw, chciałem mu dać mój stary telefon, ale on powiedział, że nie może go przyjąć. Na pamiątkę dał mi swój łuk. Byłem bardzo szczęśliwy. Pożegnaliśmy się i po chwili on zniknął, jakby się rozpłynął. 

              Ten dzień był bardzo fajny. Myślę, że nigdy go nie zapomnę, bo przecież taka historia 



         
      • Wróć do listy artykułów
  • Galeria zdjęć

      brak danych